29. Matko Berdyczowska,

daj nam wytrwać w służbie Bożej aż do śmierci,

Ciebie błagamy

 

      Słowo, którego współczesny człowiek najbardziej unika, to „służyć”. Wszyscy chcą być pierwszymi i aby im służono, lecz sami innym służyć nie chcą. Większości służba kojarzy się z jakimś zniewoleniem, poddaniem, poniżeniem i ograniczeniem wolności. Tymczasem Chrystus, poucza apostołów, którzy posprzeczali się pomiędzy sobą o to, kto z nich jest najważniejszy, w następujących słowach: Kto by chciał być pierwszym, niech będzie waszym sługą.  Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł po to, aby Mu służono, ale by służyć (Mt 20, 27-28).

Także św. Paweł Apostoł pisząc list do Galatów przypomina im: Miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie! (Ga 5,13). Oto droga do prawdziwej wolności, droga, którą wskazuje Apostoł: postawa służby i miłość wzajemna.

Jak bardzo aktualna i potrzebna jest ta Pawłowa lekcja o wolności dzisiaj: miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie! Jak bardzo potrzebna jest właśnie dzisiaj, kiedy nasza Ojczyzna po długim okresie komunistycznego zniewolenia odzyskała wolność. Tak wielu mówi dziś o wolności! Przerażającym jest jednak to, że ta wolność niczego nie buduje, lecz wszystko niszczy, bo prawdziwa wolność jest służebnicą miłości, ona służy człowiekowi i jego dobru. Historia się powtarza. Św. Paweł wyrzuca Galatom: A jeśli u was jeden drugiego kąsa i pożera, baczcie, byście się wzajemnie nie zjedli (Ga 5,15). Czyż dzisiaj nie jest tak samo? Nie tak buduje się prawdziwą wolność! Jest tylko jedna droga: miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie! Bo całe Prawo wypełnia się w tym jednym nakazie: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego (Ga 5,13-14). Oto podstawowe prawo wolności. Wolni — aby miłować. Wolni — aby służyć. Służyć drugiemu człowiekowi, to nie oznacza stać się jego niewolnikiem, ale w zupełnej wolności i miłości stać się dla niego darem i przyjąć dar jego osoby. Służąc drugiemu człowiekowi służę samemu Bogu: Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, to Mnie uczyniliście (Mt 25,39-40). Nie mogę składać Bogu wzniosłych obietnic, że chcę mu służyć aż do śmierci, jeśli wpierw nie nauczę się służyć swoim bliźnim.

Również Maryja, chociaż była świadoma swojego wybrania, tego jak wielka godność została Jej przyznana, w odpowiedzi na zwiastowanie archanioła nazywa siebie „służebnicą Pańską”. Maryja najlepiej zrozumiała, że aby dobrze służyć Bogu musi najpierw nauczyć się służyć człowiekowi. Dlatego powiadomiona przez anioła, że Elżbieta wkrótce urodzi syna, rusza w podróż i „w pośpiechu” (por. Łk 1,39) dociera do Ain Karin, by zaofiarować krewnej pomoc w przygotowaniach do narodzin dziecka. W ten sposób daje chrześcijanom wszystkich czasów wzniosły wzór służby.

 

Pokorna i wielkoduszna „Służebnico Pańska”,

naucz nas swojego oddania

w służbie Bogu i zbawieniu świata (…)

Dziewico Matko,

prowadź nas i wspieraj,

abyśmy zawsze żyli jak prawdziwi

synowie i córki Kościoła Twojego Syna

i przyczyniali się do utrwalania tu na ziemi

cywilizacji prawdy i miłości,

zgodnie z wolą Boga i dla Jego chwały.

 

Amen.